środa, lipca 18, 2007

lato proszę Państwa!








































czekam na obiecane rowerowe wypady i koniec praktyk pewnego pana (taktak, tego uśmiechniętego, po zajęciach, na zdjęciu) bo pojadę nad morze.
póki co jak widać jem objadam się i latuję w pełni. W przerwach wyrywam zęby, oddaję marynarki do pralni i gotuję obiady dla Dziadka.
(ślimaka nie zjadłam, nie nie. Ma na imię Franecek i wyłowiłam go z porzeczek :))

A co u Was?
Pisać donosić opowiadać :)